czwartek, 18 listopada 2010

Import samochodów używanych w 2010 roku

Autorem artykułu jest katia81



Mimo, iż Euro słabnie w stosunku do złotówki i teoretycznie import używanych samochodów do Polski powinien byc teraz bardziej opłacalny niż na przykład w ubiegłym roku, okazuje się, że jednak liczba przywożonych samochodów w roku 2010 spada.

Wynika to z faktu, iż na liczbę przywożonych do kraju samochodów używanych składa się nie tylko ich cena, ale również nasycenie rynku, które w chwili obecnej wydaje się być na ekstremalnie wysokim poziomie. Wystarczy spojrzeć na komisy samochodowe, w których nie ma gdzie postawić następnego samochodu do sprzedaży lub na jakiś internetowy portal z bazą ogłoszeń motoryzacyjnych na przykład motogratka samochody używane. Oferta samochodów używanych obecnie w Polsce idzie w dziesiątki tysięcy egzemplarzy. Klient może przebierać w ofertach i negocjować ceny. To istny raj dla kupujących, czego nie można powiedzieć o osobach trudniących się handlem samochodami używanymi.

W nieco bardziej komfortowej sytuacji byli przez ostatnie dwa miesiące dealerzy nowych samochodów, których obroty w salonach samochodowych rosła z uwagi na liczne promocje nowych samochodów z tak zwanej wyprzedaży rocznika. Dla przykładu w salonach Citroena te promocje sięgały nawet piętnastu tysięcy złotych upustu, co stanowiło niewątpliwie magnes na klientów i często niezłą alternatywę do zakupu samochodu używanego.

Jeśli chodzi o samochody importowane w 2010 roku to niezmiennie liderem popularność, najchętniej sprowadzaną i pokupną marką pozostaje niemiecki Volkswagen. Ogółem w styczniu bieżącego roku sprowadzono do Polski ponad czterdzieści tysięcy samochodów używanych. Najczęściej sprowadzane samochody liczą od czterech do dziewięciu lat. To jeszcze jeden dowód na to, że dealerzy nowych samochodów wygrali w styczniu z bardzo młodymi samochodami sprowadzanymi oferując tzw nówki po bardzo atrakcyjnych nieraz porównywalnych z rocznymi lub dwuletnimi modelami cenach. Luty może być podobny ponieważ trwają jeszcze wyprzedaże. Na korzyść samochodów sprowadzanych przemawia fakt, że początkiem roku nowe samochody rocznika 2010 nie są jeszcze w sprzedaży.

---

www.motogratka.mildi.net.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Metoda inwestycji w ziemie, której nie zna 99% ludzi...

Autorem artykułu jest Michał Kidziński



Dla większości osób, inwestowanie w nieruchomości wiąże się z finansowaniem tylko dzięki dwóm metodom. Mowa oczywiście o gotówce i kredycie. Czy istnieje jednak metoda dla osób, które nie posiadając ani gotówki ani nie mogą pozwolić sobie na zaciągnięcie kredytu w banku?

Inwestowanie w nieruchomości to jedna z najbardziej „elitarnych” metod osiągania finansowej niezależności. Oczywiście mówiąc o nieruchomościach, mamy na myśli przede wszystkim mieszkania, domy czy lokale użytkowe.

Nieruchomości to również ziemie. Jedno jest pewne. Ziemia jest dobrem ograniczonym, więc inwestowanie właśnie w ten typ nieruchomości, wiąże się zawsze z zyskiem.

Oczywiście nie można tutaj mówić o tym, że będzie to zysk osiągnięty w przeciągu miesiąca ale inwestycja w ziemie zawsze przynosi zysk.

Bardzo atrakcyjnym rodzajem ziemi, w który warto jest inwestować, są grunty rolne. Dlaczego?

Ponieważ ich wartość jest zdecydowanie niższa, niż działek budowlanych.

Mimo tego jednak, bardzo niewiele osób może pozwolić sobie na inwestowanie ten typ ziemi. Powodem jest to, że większość ludzi zna tylko dwa rodzaje finansowania: gotówkę i kredyt.

Oczywiście jedna i druga forma ma swoje wady i zalety ale jak już wspomniałem, istnieje masa ludzi, którzy nie mogą pozwolić sobie na żadną z nich.

Mało kto wie również, że istnieje trzecia, zdecydowanie bardziej bezpieczna i bardziej dostępna metoda inwestycji w ziemie.

Tak naprawdę o tej metodzie nie zdaje sobie sprawy ponad 90% ludzi. O tej właśnie metodzie można dowiedzieć się tutaj: http://inwestycje-ziemskie.eu

Jeżeli więc zawsze marzyłeś, żeby stać się inwestorem w nieruchomości ale z jakiegoś powodu nie mogłeś pozwolić sobie na sfinansowanie poprzez gotówkę lub kredyt, to ta metoda jest dla Ciebie.

---

Michał Kidziński
http://zarabiaj.n-f.com.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Biopaliwa - Biodiesel - ekologiczne paliwo

Biopaliwa - Biodiesel - ekologiczne paliwo

Autorem artykułu jest artelis+



Biodiesel to jedno z paliw ekologiczny. Jednak czy inwestować w nie duże kwoty rzędu kilkunastu tysięcy złotych w sprzęt do produkcji paliwa Biodiesel ? Zastanówmy się razem i przeanalizujmy czy warto.

Biodiesel - czym jest ? To paliwo z estrów metylowych kwasów tłuszczowych, również ropopochodne paliwo z domieszkami tych estrów. Biodiesel nie jest olejem roślinnym, ani zużytym ani takim który możemy dostać w butelce w supermarkecie!

Zazwyczaj w Polsce paliwo ekologiczne - Biodiesel najczęściej otrzymuje się z oleju rzepakowego. Produkcja tego paliwa - w tym przypadku Biodiesla nie jest skomplikowana. Musimy posiadać tylko trzy produkty: metanol, olej roślinny (nowy lub zużyty) i wodorotlenek sodu lub potasu.

Musimy określić odpowiednie proporcje ponieważ ilość wodorotlenku sodu lub potasu zależy od kwasowości naszego oleju, należy wymieszać wodorotlenek sodu lub potasu z metanolem a na końcu z olejem roślinnym. Wszystko odstawić na 12 godzin. Stworzymy Biodiesel i glicerynę, a odstawiamy je na 12 godzin dlatego aby miały czas na rozdzielenie się. Po opróżnieniu naszego zbiornika z cięższej gliceryny otrzymujemy ekologiczne paliwo klasy ekonomicznej,teoretycznie powinno się nadawać do spalania w silniku.

Teoretycznie, dlatego ponieważ paliwo otrzymane tym sposobem nie norm jakości z pewnością nie spełnia. Zgodnie z EN 14214 (jest to europejska norma jakości Biodiesla) nie może on zawierać więcej niż 0,25% gliceryny i 0,2% metanolu. Takie normy jakości niestety ciężko otrzymać w wyniku zwykłego zastosowanego wcześniej oddzielania gliceryny od Biodiesela.

Czy takie paliwo, otrzymany przez nas Biodiesel nadaje się do bezpiecznego używania ? A w tym wypadku spalania ? Zakończeń tej historii może być kilka:
- rozszczelnienie uszczelek z powodu ich rozmiękczenia lub/i rozpuszczenia
- przepalenie silnika
- zanieczyszczony olej który zmieni swoje właściwości i może dojść do zatarcia silnika

Dlaczego w takim razie instalacje oferowane w sieci, sklepach internetowych i innych miejscach produkuje paliwo które nie spełnia norm europejskich ? Niestety zestawy w sprzedaży nie potrafią tak oddzielić gliceryny od Biodiesela aby normy zostały zachowane. Najlepiej pozbyć się takiej maszynerii jak najszybciej, aby stracić na tym biznesie jak najmniej.

Nie będzie nam do śmiechu jeśli zdecydujemy się przebudować urządzenie tak aby ekologiczne paliwo produkowane przez nie spełniało europejskie normy paliwo Biodiesel.

Pozostaje jeszcze pytanie, co mamy zrobić z odpadami ? W tym wypadku czeka nas jeszcze utylizacja powstałej gliceryny, w grę wchodzi również jej sprzedaż ale co w przypadku braku chętnych ? Oto kolejne pytanie dla potencjalnego ekologicznego kierowcy.

Wszystkich którzy myśleli ze paliwo ekologiczne Biodiesel to lek na wszystkie problemy muszę niestety rozczarować. Rolnicy mogą produkować tylko 100 litrów ekologicznego biopaliwa na hektar. Jednak żadna poważna firma nie zainteresuje się tego typy rozwiązaniem które nie spełnia norm europejskich. Straty spowodowane używaniem takiego paliwa mogą przekroczyć zyski z powodu stosowania tańszego paliwa.

Kolejna kwestią godną rozpatrzenia jest cena Biodiesela. Produkcja kosztuje przeważnie mniej niż 240 zł za 100 litrów czyli 2,4 PLN za litr. Niestety nie ma w tej cenie akcyzy z której powinno być zwolnione takie ekologiczne paliwo. A dlaczego ? To już temat na osobny artykuł.

Zwolnienie biopaliw z akcyzy dotyczy tylko tych które spełniają europejskie normy jakościowe (sprawdź w Rozporządzeniu Ministra Finansów w sprawie dotyczącej zwolnień biopaliw od podatku akcyzowego. Oczywistą sprawą jest że biopaliwa a w tym Biodiesel produkowany nielegalnie będzie tańszy, o omówioną wcześniej akcyzę, ale czy nie prościej w tym wypadku jeździć na oleju opałowym lub oleju roślinnym ? Można też spróbować jeździć na wodzie lub zużytym oleju roślinnym, podobno działa, (sprawdź program "Pogromcy Mitów" odcinek 87.

Kończąc, uważam że inwestycja w produkcje ekologicznego paliwa - Biodiesela w obecnej sytuacji nie ma sensu. Po co wydawać kilkanaście tysięcy złotych bez uprzednio ułożonego biznes planu i rozliczenia wszystkich wydatków i zysków, nawet w przypadku kiedy jesteśmy posiadaczami gospodarstwa rolnego.

Alternatywą w przypadku dla ekologicznego paliwa Biodiesela może być ekologiczna jazda samochodem ecodriving

---

ekologiczne paliwa - przegląd i porównanie najpopularniejszych i najtańszych paliw


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dziury w jezdniach

Korki, dziury w nawierzchni, wątpliwa uprzejmość użytkowników jezdni to cechy charakteryzujące ulice Polskich miast. Podróżując po kraju można by spokojnie ułożyć katalog kolekcjonera dziur drogowych.
Tegoroczna zima faktycznie dała się we znaki, nie tylko polskim drogowcom, ale także rodzimym drogom. Za każdym skrzyżowaniem możemy spotkać się z wyrwą w nawierzchni, która bez problemu jest w stanie pozbawić pojazd, którym się poruszamy koła. Samo pozbawienie, koła jest niczym w porównaniu do tego co może się stać kiedy pojazd będzie rozpędzony do przepisowej prędkości 60 km/h, aż strach pomyśleć. Szczególnie w nocy, kiedy to widoczność jest znacznie ograniczona, droga gładka i pusta, a za zakrętem niespodzianka w postaci dziury do łokcia.
Drogowcy robią co mogą, aby zapobiegać wypadkom spowodowanym właśnie uszkodzoną nawierzchnią, co w ich wydaniu polega na stawianiu setek znaków informujących o złym stanie drogi. W tym momencie przypomina mi się zasada, którą poznałem podczas kursu na prawo jazdy, a mianowicie, że jeżeli pod znakiem wjazdu do miasta wisi inny to obowiązuje on na terenie całego obszaru. Jakaż byłaby oszczędność gdyby tak pod znakiem Wrocław od razu powiesić znak uszkodzona nawierzchnia.
Zaoszczędziłoby to kłopotu drogowcom, którzy muszą ustawiać takie znaki w odległościach średnio co 100 m, gmina zaoszczędziłaby mnóstwo pieniędzy, a przeciętny użytkownik drogi ma świadomość, że musi poruszać się ostrożnie jak po poligonie, gdyż jeden niewłaściwy ruch może nieść za sobą tragiczne skutki.
A może doskonałą koncepcją radzenia sobie z dziurawą drogą powinna być taka jaką zastosowały władze miasteczka w Turyngii (Niemcy). Oferowane są tam w sprzedaży dziury w jezdni. Każdy obywatel może mieć swoją dziurę. Nabywca płaci 50 Euro na jej załatanie a w zamian tabliczka z jego nazwiskiem wielkości monety zostaje umieszczona w zalepionej dziurze. Towar rozchodzi się ponoć jak świeże bułeczki, więc dlaczego by nie spróbować. W końcu każdy sposób jest dobry, skoro może okazać się skuteczny.
Co możemy zrobić jeżeli spotkamy się z dziurą i uszkodzimy tym samym samochód? Większość kierowców nie zdaje sobie sprawy ze swoich praw lub uważa, że „gra jest nie warta świeczki". Jednak powinniśmy starać się o należne nam odszkodowanie, tak jak się dzieje w każdym państwie prawa. Nasze działania mogą przynieść podwójny skutek: z jednej strony możemy uzyskać odszkodowanie a z drugiej strony uświadomić zarządcom dróg, że są za nie faktycznie odpowiedzialni.

Pamiętajmy o oponach

Zima zbliża się wielkimi krokami co można odczuć wychodząc o poranku z domu. Zbliżają się pierwsze chłody i przymrozki, a co za tym idzie zbliża się także sezon zmiany opon na zimowe.
Kalendarzowa jesień nadeszła dopiero co, a można odnieść wrażenie, iż trwa ona już od miesięcy. Po głowie kołacze mi się wspomnienie mroźnej i śnieżnej zimy, stosunkowo chłodnej wiosny i krótkiego lata. Rano budzimy się w ciemnościach. Ostatnio w radio podano informację o tym że nadchodzi wyjątkowo sroga i mroźna zimie.
Prąd Golfstrom słabnie i skutkiem tego ma być wyjątkowo ciężka zima. Nie zapominajmy jednak o tym aby odpowiednio wcześnie przygotować się do zmiany opon. Wielu kierowców niestety zwleka z wymianą opon bagatelizując ich znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Przyczyną takiego tanu rzeczy może być niska wiedza na ten temat, oraz fakt, że bardzo mało czasu poświęca się na omówienie tej zasady bezpieczeństwa podczas kursów na prawo jazdy.
Zadanie opon nie polega tylko i wyłącznie na umożliwienie płynnego i cichego poruszania się pod drodze. Opona w samochodzie nie służy tylko do amortyzacji pojazdu na miejskich dziurach. Opona samochodowa jest jednym z najważniejszych elementów bezpieczeństwa kierowcy.
W ogromnej mierze stan opon i ich mieszanka odpowiadają za długość drogi hamowania i przyczepności pojazdu do jezdni. Przyczepność pojazdu nie jest kluczowa tylko w zimie, ale także podczas niesprzyjających warunków pogodowych takich jak deszcz, mżawka, opadająca mgła czy szron na jezdni. Szczególnego znaczenia nabiera jakość i stan opony w momencie kiedy poruszamy się z większymi prędkościami.
Jeżeli dopuścimy do tego aby nasze gumy były w złym stanie technicznym to nie dosyć, że będzie to stanowiło niebezpieczeństwo dla nas samych, lecz także dla pozostałych użytkowników ruchu drogowego czy pieszych.
Wielu kierowców popełnia zasadniczy błąd nie dostosowując rodzaju opon do nawierzchni jaka znajduje się w rejonie, w którym będą się oni poruszali. Często kupujemy opony wykonane z mieszanki nadającej się typowo do jazdy po asfalcie, w momencie kiedy w większości poruszać się będziemy po zabłoconych drogach szutrowych. Często także bagatelizujemy znaczenie opony i jakości jej wykonania, dostosowując co prawda do pory roku, ale wybierając najtańsze modele o wątpliwej jakości. Najgorzej w tego typu zestawieniu wypadają najtańsze opony wielosezonowe.
Jeżeli naprawdę chcemy zaoszczędzić na oponach, nie obniżając przy tym poziomu bezpieczeństwa naszego pojazdu i nie narażając na uszczerbek siebie, swojej rodziny czy przypadkowych uczestników ruchu, powinniśmy kupować opony zimowe latem i odwrotnie. Wielu dystrybutorów robi tzw. wyprzedaże posezonowe, gdzie można dostać opony sprawne, wysokiej jakości przy relatywnie niskiej cenie.

Używany nieznaczy gorszy

Parametry techniczne to podstawowa sprawa. Pojemność silnika, moc, przyśpieszenie czy zużycie paliwa w mieście i na trasie, to informacje, o które pytaj nawet, jeśli jesteś kobietą. Od tego zależy, czy samochód w przyszłości spełni Twoje oczekiwania eksploatacyjne.

Jazda próbna najczęściej kojarzy się salonowym cackiem oznaczonym takim właśnie napisem, który majestatycznie spaceruje po mieście. Przyszły nabywca ma wówczas możliwość sprawdzenia, w jaki sposób auto się prowadzi i jak czuje się za kółkiem. Z pewnością pomaga to w podjęciu decyzji o zakupie. Jednak nie tylko salonowe nówki poddawane są takim próbom. To wstępne rozpoznanie jest również niezbędne, kiedy kupujemy samochód używany. Musimy jednak wiedzieć, na co zwrócić uwagę.

Wypróbuj kilka samochodów używanych tej samej klasy, nawet jeśli wydaje Ci się, że klamka co do wyboru marki już zapadła. Dostrzeżesz różnice, wady oraz zalety poszczególnych aut, co sprawi, że wybór na pewno nie będzie przypadkowy.

To, co sprawdzisz najłatwiej i najszybciej, to komfort jazdy. Usiądź za sterem, dopasuj fotel to swoich potrzeb, rozejrzyj się wewnątrz i zastanów, czy pomieścisz wszystkich i wszystko. Ważną rzeczą, o której często się zapomina, jest pojemność bagażnika- prędzej czy później zorientujesz się, że wielkość jednak ma znaczenie.

Sprawdź wnętrze samochodu. To, co otacza kierowcę, ma mu maksymalnie służyć i być poręczne w każdej sytuacji. Lusterka, schowki, zapalniczka, mocowanie na telefon czy GPS- korzystanie z nich nie może odbywać się kosztem utraty koncentracji.

Postaraj się przetestować auto w różnych warunkach i na różnych nawierzchniach. Sprawdź jak współpracuje motor, kiedy próbujesz go zaskoczyć. Hamuj, nagle przyśpieszaj- trochę adrenaliny nie zaszkodzi, ale uważaj na siebie i uprzedź pasażera (najczęściej sprzedawcę) o swoich zamiarach.